Na początku 1942 roku Polacy cieszyli się wiadomością o przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do wojny, co nastąpiło w wyniku japońskiego ataku na bazę amerykańskiej marynarki wojennej w Pearl Harbor 7 grudnia 1941 r. Potencjał gospodarczy i militarny Ameryki nie mógł być porównywany z żadnym innym państwem na świecie. Jego zaangażowanie w wojnę przeciwko Japonii i Niemcom musiało prędzej czy później przechylić szalę zwycięstwa na stronę aliantów. Na wschodzie dwaj zaborcy toczyli ze sobą wyniszczającą wojnę. Niemcy już od końca zeszłego roku stali pod Moskwą, lecz Sowieci nie zamierzali poddać stolicy. W wyniku krwawych walk potencjał obu najeźdźców topniał w oczach. Niestety, te optymistyczne wieści z dalekich stron nie mogły rozjaśnić tragicznych nastrojów spowodowanych poczynaniami hitlerowców w okupowanej Polsce i w Warszawie. Tu terror stale przybierał na sile.  Aresztowania, łapanki i wywózki na roboty do Niemiec oraz obozów koncentracyjnych i uliczne egzekucje stały się składnikiem koszmarnej codzienności warszawiaków. W drugiej połowie roku Niemcy rozpoczęli akcję stopniowej „likwidacji getta” wywożąc stamtąd Żydów prosto do obozów zagłady. Można było ratować jednostki, i w ten sposób wielu Żydów zdołano ocalić, ale wszystkim pomóc nie można było. Na oczach bezradnych mieszkańców Warszawy rozgrywała się jedna z największych tragedii „cywilizowanego” świata.

14 lutego w willi państwa Mietkiewiczów Zygmunt Wierzbowski odebrał Przyrzecznie Harcerskie od nowych młodzików z zastępu „Komary” Kilka dni później również na ręce Zyga przyrzeczenie złożyły „Jelenie”. Chłopcy przyrzekali na sztandar Drużyny.
„(…) Składając przyrzeczenie chłopcy otrzymywali prawdziwe krzyże harcerskie – tego dnia mogli je nosić oczywiście ukrywając pod paltem w drodze do domu aż do samego wieczora. Krzyż harcerski był wówczas znakiem ściśle zakonspirowanym, świętością, której strzegliśmy z największą uwagą i emocją. Starano się, aby Zygmunt Wierzbowski zawsze , jeżeli było możliwe odbierał przyrzeczenie młodych Zawiszaków. Była to również świadoma kontynuacja przedwojennej tradycji Szesnastki. Gdy w mieszkaniu państwa Szebeko przyjmował je od zastępu Jeleni – na podłodze leżała flaga hitlerowska zdarta przez chłopców z niemieckiego urzędu w akcji tak zwanego „małego sabotażu”. Zrywanie flag hitlerowskich, które potem deptano w czasie przyrzeczeń harcerskich, było szerzej stosowanym obyczajem polskiej młodzieży w tamtym czasie.(…)” K. Koźniewski – Gawęda o Szesnastce.

Wiosną zorganizowano drugi kurs na zastępowych, na który powołano harcerzy z przedwojennej Drużyny w stopniu młodzików i wywiadowców: Wacka Gabarę, Staszka Mrowca, Romka Zamożnego i Tadka Benza z „Jastrzębi ”, Janusza Zuchowicza z „Żubrów”, Janka Stokowca (stryjecznego brata Zbyszka) i Wieśka Młynarczewskiego z „Głuszców”. 

Za namową Michała Woynicz – Sianożęckiego postanowiono nawiązać organizacyjny kontakt z Hufcami Polskimi i skierować na odbywający się tam kurs podharcmistrzowski absolwentów pierwszego konspiracyjnego kursu na zastępowych: Zdzicha Szeliskiego, Zbyszka Stoka i Witka Szeronosa. Chłopcy, a zwłaszcza Zbyszek i Witek, stwierdzili jednak, że nie odpowiada im endecka ideologia, jaką wpajano uczestnikom kursu. Wszyscy zostali więc wycofani ze szkolenia, a kontakt zerwano.

Kadrę instruktorką Drużyny uzupełnili Witek Konczykowski i Włodek Giżycki, któremu udało się wydostać z Oświęcimia.

„(…) Tu trzeba zaznaczyć, że wszyscy starsi chłopcy pracujący w Szesnastce prowadzili też drugą – równie ważną i niebezpieczną pracę wojskową: jedni w akcji dywersyjnej inni przechodząc kursa podchorążówki. I choć pracę wojskową każdy traktował jako obowiązek, czy nawet jako pewną formę wyżycia się – była praca wojskowa bardziej atrakcyjną i błyskotliwą od pracy w Drużynie. Dlatego, gdy niektórzy starzy Zawiszacy znajdowali poza pracą zarobkową, nauką i pracą wojskową, jeszcze czas na pracę harcerską – świadczy to o ich przywiązaniu do Drużyny.(…)” Zdzisław Szeliski – Relacja, Londyn 1946 r.

Jesienią powstał trzeci zastęp.  Powierzono go Witkowi Szerenosowi ps. „Witek Czarny”. Do zastępu należeli: Wiesław Andrzejewski, Jerzy Gierak, Jan Żołnowski, Michał Dowbor, Michał Grocholski oraz dwaj kolejni bracia Szeliscy – Bohdan i Wiesław.
Nieco później zorganizowano czwarty zastęp, który objął Witek Konczykowski ps. „Witek Biały”, wówczas dwudziestolatek, który miał za sobą parę lat służby w Drużynie, wiele obozów i już przed wojną był zastępowym. W tym zastępie znaleźli się: Stanisław Moes, Marek Czapski, Andrzej Sobański, Stanisław Starowiejski, Janusz Ponikiewski oraz dwaj bracia Platerowie – Aleksander i Zygmunt.

Nowopowstałe zastępy przygotowywały się do złożenia przyrzeczenia. Ustalonym w latach ubiegłych i sprawdzonym pod względem bezpieczeństwa trybem odbywały się zbiórki zastępów i zdobywano bardzo wymagające sprawności. Jedną z gier przeprowadzono w formie egzaminu zachowania się podczas aresztowania.

„(…) Na terenie fabryki przy ul. Zajączkowskiej przy pomocy Andrzeja Pfeffera zainscenizowano gestapowską zasadzkę. Zaskoczeni chłopcy święcie wierzyli, że wpadli w „kocioł”. Połykali wszystkie papierki, wykręcali się jak mogli, traktowani ostro i bezwzględnie przez przesłuchującego. Wszyscy przeszli ten egzamin bardzo dobrze, niczego nie zdradzając. (…)” W. Bogusławki – Kronika 16WDH im. Zawiszy Czarnego 1911-1985.

Marek Gajdziński

KPH

Konspiracyjne koło kontynuowało działalność w dotychczasowym składzie.

Zawiszacy

Polegli lub zostali zamordowani:

  • phm. Jan Kropatsch – dawny przyboczny, sierżant pilot - zginął śmiercią lotnika nad Niemcami.
  • Jerzy Godlewski – dawny zastępowy, porucznik pilot – zginął śmiercią lotnika nad Anglią
  • ppłk. Jan Włodarkiewicz – były drużynowy Szesnastki - w marcu, w zajętym przez Sowietów Lwowie, w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł tragicznie podczas inspekcji podległych mu oddziałów I Odcinka komendant „Wachlarza”.
  • Jerzy Klarner - były przyboczny - aresztowany w związku z wojskową działalnością konspiracyjną i nieludzko przesłuchiwany w Gestapo na Szucha, by nikogo nie zdradzić wykorzystał nieuwagę strażnika i rzucił się z okna na dziedziniec. Zginął na miejscu.
  • phm. Janusz Rudnicki – założyciel Szesnastki, późniejszy drużynowy 9 WDH, członek władz okręgu i ZHP, aresztowany podczas wypełniania misji kurierskiej z Francji do kraju - zamordowany w Oświęcimiu.
  • Jan Perkowski – były zastępowy i redaktor „Sulimczyka” - zamordowany w Oświęcimiu.
  • Roman Różycki – były redaktor naczelny „Sulimczyka” i autor Kroniki 25 lat 16WDH - zamordowany w Oświęcimiu.

Pozostałe informacje

  • Jerzy Mieszkowski był kapitanem S/S „Paderewski”, który 30 grudnia 1942 r. podczas konwoju został storpedowany i zatopiony; jemu samemu udało się przeżyć wojnę.
  • Stanisław Zdziarski był dowódcą batalionu AK w Okręgu Rawa Mazowiecka.

 

Stan Drużyny na 31.12.1942 r.

Więcej...