Zimowisko już dawno za nami, a my wciąż nie możemy ochłonąć z wrażeń. W poniedziałek spotkaliśmy się całym ZZtem na zbiórce u mnie w domu.

Temat ważny: poznaj swój profil osobowości i zwiększ swoją skuteczność w pracy z zastępem. Chłopcy mieli okazję zidentyfikować swój profil osobowości, a co się z tym wiąże – także swoje podstawowe zalety i wady. Jak wiadomo, harcerz stara się być coraz lepszym, więc trochę wiedzy na temat samego siebie nie zawadzi. Wtedy też postanowiliśmy, że warto podtrzymać tak miłe kontakty z harcerkami z 1 WDHek. Najlepsza okazja, jaka mogła się nam trafić, to oczywiście 22 lutego, czyli Dzień Myśli Braterskiej.

ZZ postanowił przygotować prezent dla dziewczyn z Czarnej Jedynki („Fajne dziewczynki z Czarnej Jedynki!". jak mawia, no mniejsza z tym,. kto...): klip do piosenki „Alleluja" w wersji polskiej. Chłopcy przygotowali sobie stroje rycerskie, a Lewy nawet całą zbroję Zawiszy Czarnego z drewnianym mieczem wykonanym z tłuczka do mięsa i suszarki do włosów swojej mamy. Mieliśmy dwie próby u mnie w domu, ale mimo to przed zbiórką strasznie bolały nas żołądki, zupełnie, jak przed jakimś egzaminem. Zebraliśmy się przed 16:00 i przygotowaliśmy salę. My przynieśliśmy herbatę w termosach, a Daniel soczek w kartonie. Harcerki przygotowały natomiast wyśmienite wypieki na słodko. Początek naszego spotkania trochę się wydłużył, bo czekaliśmy na harcerki, które coś tam jeszcze przygotowywały w tajemnicy; niestety, nie mieliśmy okazji tego zobaczyć, a szkoda. 

 

A w lesie tym Agata...

 

Zaproście mnie do stołu...

Po krótkim przedstawieniu się (z wzajemnością), zaśpiewaliśmy parę piosenek na rozgrzewkę i podjedliśmy ciasta. Potem poprosiliśmy dziewczyny, aby zamknęły oczy, żebyśmy mogli przygotować się do występu. Nie napiszę, na co każdy z harcerzy miał w tym momencie chęć, ale możecie przynajmniej skorzystać ze swojej wyobraźni. Ja tylko sięgnąłem po gitarę, która leżało obok drużynowej Jedynki i nic nie mówiłem. Przygotowania trwały krótko, chociaż i tak dziewczyny bardzo się niecierpliwiły (nic dziwnego, w końcu miały cały czas zamknięte oczy). Wreszcie zaczęło się! Chłopcy stanęli w kręgu w przebraniach i zaczęli zapalać świece. Klip można przyrównać do seansu „światło i dźwięk", głównie gitary.

Nie wiem, jak wyszło, bo się wzruszyłem piosenką i miałem łzy w oczach, ale chyba się podobało. Mnie w każdym razie bardzo. Chłopcy nareszcie zaczęli śpiewać lirycznie, a to już sukces, w porównaniu z dotychczasowymi „Krzyżowcami" i „Rozbójnikami". Zapraszam do śpiewnika „Ognik" - jest tam piosenka „Alleluja" (w wersji dziecięcej śpiewana w filmie „Shrek"). W trakcie wykonywania ostatniej zwrotki chłopcy podeszli do dziewczyn i wręczyli pamiątki ze spotkania - kawałki kory z namalowaną lilijką (można ją zobaczyć na stronie I Plutonu). 

 

Bractwo Czarnego Orła w pieśni "Alleluja"

 

Jak w rodzinie

Po występie poszliśmy na całość. Zaczęliśmy pląsać, najpierw „Zuzannę", potem „Podajmy sobie łapki aaaaa", a na koniec „Kółka dwa" (z efektami specjalnymi; jakimi – niech to będzie tajemnicą...; myślę ,że ten ostatni pląs najbardziej podobał się chłopakom). 

 

 Zabawa ta nic nie kosztuje...

 

Podajmy sobie łapki....

 

Nogi, nogi roztańczone...

 

... w którą zaniosą mnie stronę

 

I buźka do buźki...

 

Ta Jedyn(k)a!

 Dwie harcerki musiały wrócić do domu na 18:00, co ze smutkiem przyjęliśmy do wiadomości, bo zabawa dopiero się rozkręcała. Pożegnaliśmy się w kręgu i ja je wraz z drużynową odwiozłem do domu. Tymczasem chłopcy mieli swoje pięć minut. Zostali sam na sam z dziewczynami. Do dzisiaj krążą legendy o tym, co tam się działo, podobno najpierw śpiewali, a później zgasili światło, jak na prawdziwej nocnej grze terenowej. Nie wnikam. To jest tajemnica zastępu zastępowych.

 

Poprawić umundurowanie!

 

Zwarci i gotowi

Zbiórka była bardzo udana, świetnie się bawiliśmy, a i harcerki też nie narzekały. Bardzo dziękujemy 1 WDHek, że zaszczyciły nas swoją obecnością. Dziękujemy za ciasta i zabawę. A wam, Chłopaki, dziękuję za przygotowanie zbiórki i klipu. Wypadliście wspaniale. Jestem z was dumny i żałuję tylko, że nie wszyscy mogliście tam być. Panowie, już wkrótce 8 marca, co wy na to, aby i ten dzień spędzić w miłym towarzystwie?

Paweł Burakowski